środa, 24 kwietnia 2013

Dzień niby zwykły dzień :) Oficjalne zakończenie kursu... umówienie na egzamin.

23 kwietnia 2013r. wpisał się w kalendarz mojej połówki jako dzień oficjalnego zakończenia szkolenia na kat C. Ogólnie czas od 22.03 (już nie licząc czasu zmarnowanego na jazdy po starostwach, lekarzach itp.) był ciężkim czasem dla nas obu - praca, szkoła, teoria, jazdy... (efekt zero czasu dla nas samych ). W sumie nie liczyłam, że to wszystko pójdzie, aż tak szybko - może jakby poszło wolniej to by wyglądało to trochę inaczej. Patrząc na to, że pomiędzy jeszcze były Śnieżne Święta Wielkanocne ;)

Sama zastanawiałam się ile to będzie trwało :)
Ale jak widać wcale nie trwało, aż tak długo -. Miesiąc wystarczy, aby zrealizować szkolenie na kat. C.

We wtorek po pracy (czytaj po 16) pojechaliśmy do Konina na zaliczenie egzaminu wewnętrznego. Dojechaliśmy było przed 18. Sam egzamin trwał krótko, ale późniejsze oczekiwanie na zaświadczenie, tłumaczenie jak trzeba wypełnić oświadczenie do Word-u ( http://www.word.poznan.pl/oswiadczenie_pkk.doc ). W efekcie w domu byliśmy po. 21. 


Wczoraj kolega ze szkolenia umówił D na egzamin, wbrew wszystkiemu egzamin już za 5 dni :P

Jest szansa, że to wszystko będziemy mieli za sobą jeszcze przed majówką... z jednej strony to dobrze, ale z drugiej źle... mało czasu na naukę tej śmiesznej teorii... jeszcze tak się złożyło, że pracować D musi po 10h do końca tygodnia (i co tam, że potem większa pensja :P potem przymusowy urlop). A w weekend nasza ukochana szkoła i obowiązkowe ćwiczenia z specjalizacji. Jak "młyn" to na całego :)

A z nowszego info - weszła ustawa 20 kwietnia w życie, która mówi, iż jeśli się nie zda teorii to egzamin praktyczny nie przepada :) jest to duża ulga :) patrząc na zdawalność nowej teorii. Jednak ten rząd czasem umie zrobić coś dla zwykłego obywatela.

Już nie mogę się doczekać kiedy to ja będę oczekiwać na egzamin :)

Z zazdrością patrze na te wszystkie samochody ciężarowe śmigające po drodze.
Nawet jako pasażer dałabym się namówić pojeździć :)
Dlatego z niecierpliwieniem czekam, aż D to wszystko pozdaję i uda mu się znaleźć pracę w tym zawodzie - > choć na początku z pewnością nie mam co liczyć na zabieranie pasażera "na gapę".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz