Robienie prawa jazdy zawodowego idzie nam dość kiepsko... bo strasznie wolno :) choć żyjemy na takim spidzie, że czasem się nawet nie widywaliśmy w sierpniu... jedno jest pewne osobie nie pracującej i nie mieszkającej na "swoim" szło by to o wiele szybciej. Myślę, że wyrobimy się do grudnia. Może przy dobrych wiatrach uda się mojej połówce zdobyć ten cenny dokument w październiku/listopadzie. No i nasze życie zacznie w końcu wyglądać trochę inaczej ;P
Nasz kalendarz :)
We wtorek (24.09.) mam egzamin na kat C. Trzymajcie kciuki ;)
26.09 Dawid ma egzamin z KW do C (też trzymajcie kciuki)
27.09 - ja zaczynam KW, a Dawid CE :)
30.09 - koniec szkolenia na kat D
Przyszedł czas na ponowne zbieranie magicznej kwoty 100,50zł :)
tylko prawdopodobnie będziemy czekać, aż Dawid zda kat D z wyrobieniem :)
Tylko pewne to nie jest :) bo wszystko zależy od tego jak długo się czeka na egzamin.
niedziela, 22 września 2013
niedziela, 11 sierpnia 2013
Nadrabianie zaległości :)
Trochę tych informacji się nazbierało :)
18 sierpnia Dawid kończy KWP do kat C. Tylko jeszcze nie wiemy kiedy będzie egzamin.
Ja za to mam 12 sierpnia egzamin na kat C. Choć jeszcze dzisiaj nie wiem czy jutro dostane na niego wolne... Kumpela wzięła wolne, a pracować ktoś musi... jeszcze jest okres wakacyjny i okres urlopów :) (tak ja jestem jedną z tych, która prawdopodobnie została przyjęta do pracy aby zatkać dziury wakacyjne).
Kurcze powinnam się uczyć tych przepisów ruchu drogowego ;) a w ogóle nie mam kiedy tego robić...jestem przemęczona po tej pracy - ludzie jeszcze teraz kupują masę napojów i trzeba na kasie to przerzucać... jeszcze cukier w promocji i prawie wszyscy kupują go w 10pakach.
Ja chyba mogłabym nawet pracować w kurierce i nosić te paczki na 4 piętro ;P
(tak moim zdaniem praca kuriera to raczej praca tragarza niż kierowcy).
Coraz częściej myślę o ucieczce z tego pięknego kraju jakim jest Polska.
Z dobrych wiadomości :)
02.08.2013 - Dawid zaczął robić prawo jazdy kat. D . Początkowo byłam przeciwna. No bo po co to mu? :P Po wysłuchaniu jego argumentów jednak uległam.
Panie w Starostwie miały dość duży problem. Gdyż profil na CE jest aktywny - a był zakładany razem z profilem na kat C. Kat C została wyrobiona, a więc wszystkie dokumenty poszły do archiwum. W teczce znalazła się jeszcze żółta karteczka, że OSK nie przesłał tam jakieś informacji i Pani nas poinformowała, że do puki OSK tego nie uzupełni nie może Dawidowi wydać prawa jazdy kat C -> które miał przy sobie w portfelu. Tłumaczymy Pani, że to prawo jazdy zostało już odebrane.
Po jakiś 10minutach dotarło do niej, że faktycznie jest taka adnotacja. Potem problemem były badania - przyniesione kopie skserowane przez tą samą panią - na dole z pieczątka że przyjęte przez starostwo w dniu 20.04.2013. Jednak musiały odnaleźć się oryginały, a wiec znów wycieczka pani do archiwum. Myślimy pójdzie szybko, bo przed chwilą była w archiwum i widziała tą teczkę. Niestety znowu czekanie... ludzie wkurzeni.. niektórzy tylko z świstkiem, że opłacili wydanie dokumentu... w sumie im nie zazdroszczę tego czekania. Dokumenty się zgadzają. Wszystkie są oki. Oprócz dokumentów na KW do kat D. Lekarz zaznaczył na druku z ustawą przeznaczoną do KW kat C i CE. Na druku z ustawą do robienia prawa jazdy zaznaczone są wszystkie kategorie. Na badaniach psychologicznych nie ma żadnej informacji. Pani przetrawiła i po chwili stwierdziła, że ten druk co jest do KW trzeba wymienić... mówię jej, że to do kwalifikacji i w chwili obecnej nie jest on niezbędny. Pani zawołała drugą Panią... i udało im się wspólnie uzgodnić, że im te badania lekarskie są w tej chwili nie potrzebne. Pani klika klika i co? Wiek jej się nie zgadza... urodziny Dawid miał 17 lipca, profil zakładaliśmy 30 lipca. Sprawdzenie dowodu... dzwonienie do informatyka... Wspólnymi siłami udało się w końcu utworzyć profil kierowcy na kat D i to nawet bez dodatkowych badań... oczywiście do KW na kat D będziemy musieli to zrobić... ale wole wydać 50zł... niż 400.
Ostatnie cyferki jak zwykle zamazane ;)
18 sierpnia Dawid kończy KWP do kat C. Tylko jeszcze nie wiemy kiedy będzie egzamin.
Ja za to mam 12 sierpnia egzamin na kat C. Choć jeszcze dzisiaj nie wiem czy jutro dostane na niego wolne... Kumpela wzięła wolne, a pracować ktoś musi... jeszcze jest okres wakacyjny i okres urlopów :) (tak ja jestem jedną z tych, która prawdopodobnie została przyjęta do pracy aby zatkać dziury wakacyjne).
Kurcze powinnam się uczyć tych przepisów ruchu drogowego ;) a w ogóle nie mam kiedy tego robić...jestem przemęczona po tej pracy - ludzie jeszcze teraz kupują masę napojów i trzeba na kasie to przerzucać... jeszcze cukier w promocji i prawie wszyscy kupują go w 10pakach.
Ja chyba mogłabym nawet pracować w kurierce i nosić te paczki na 4 piętro ;P
(tak moim zdaniem praca kuriera to raczej praca tragarza niż kierowcy).
Coraz częściej myślę o ucieczce z tego pięknego kraju jakim jest Polska.
Z dobrych wiadomości :)
02.08.2013 - Dawid zaczął robić prawo jazdy kat. D . Początkowo byłam przeciwna. No bo po co to mu? :P Po wysłuchaniu jego argumentów jednak uległam.
Panie w Starostwie miały dość duży problem. Gdyż profil na CE jest aktywny - a był zakładany razem z profilem na kat C. Kat C została wyrobiona, a więc wszystkie dokumenty poszły do archiwum. W teczce znalazła się jeszcze żółta karteczka, że OSK nie przesłał tam jakieś informacji i Pani nas poinformowała, że do puki OSK tego nie uzupełni nie może Dawidowi wydać prawa jazdy kat C -> które miał przy sobie w portfelu. Tłumaczymy Pani, że to prawo jazdy zostało już odebrane.
Po jakiś 10minutach dotarło do niej, że faktycznie jest taka adnotacja. Potem problemem były badania - przyniesione kopie skserowane przez tą samą panią - na dole z pieczątka że przyjęte przez starostwo w dniu 20.04.2013. Jednak musiały odnaleźć się oryginały, a wiec znów wycieczka pani do archiwum. Myślimy pójdzie szybko, bo przed chwilą była w archiwum i widziała tą teczkę. Niestety znowu czekanie... ludzie wkurzeni.. niektórzy tylko z świstkiem, że opłacili wydanie dokumentu... w sumie im nie zazdroszczę tego czekania. Dokumenty się zgadzają. Wszystkie są oki. Oprócz dokumentów na KW do kat D. Lekarz zaznaczył na druku z ustawą przeznaczoną do KW kat C i CE. Na druku z ustawą do robienia prawa jazdy zaznaczone są wszystkie kategorie. Na badaniach psychologicznych nie ma żadnej informacji. Pani przetrawiła i po chwili stwierdziła, że ten druk co jest do KW trzeba wymienić... mówię jej, że to do kwalifikacji i w chwili obecnej nie jest on niezbędny. Pani zawołała drugą Panią... i udało im się wspólnie uzgodnić, że im te badania lekarskie są w tej chwili nie potrzebne. Pani klika klika i co? Wiek jej się nie zgadza... urodziny Dawid miał 17 lipca, profil zakładaliśmy 30 lipca. Sprawdzenie dowodu... dzwonienie do informatyka... Wspólnymi siłami udało się w końcu utworzyć profil kierowcy na kat D i to nawet bez dodatkowych badań... oczywiście do KW na kat D będziemy musieli to zrobić... ale wole wydać 50zł... niż 400.
Ostatnie cyferki jak zwykle zamazane ;)
Zlot Master Truck 2013
Jeszcze rok temu nawet nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle istnieje ;)
Choć przyznam szczerze, że jakoś jak na razie bardziej podobają mi się zloty mniejszych samochodów - Tigry :) albo np. Opla - no na zlocie świątecznym było trochę bałaganu i wszystkich nie zdążyłam poznać :) ale i tak było przyjemnie, bo nawet nieznajomi przychodzili z opłatkiem :)
W małym gronie ;) a nawet jak odbywa się w większym gronie ok. 70 samochodów to i tak nie ma takiego rozgłosu... wszyscy ze sobą gadają itp.
Ja w sumie nie znam nikogo z towarzystwa ciężarowego :) a więc chodziliśmy w swojej 2 osobowej domowej grupie ;P
Wracając jednak do Zlotu dużych piękności - to byliśmy na nim jedynie w Sobotę ;)
Upał był tam straszny i na prawdę można było tam paść :) nawet się chodzić nie chciało...
Pudzian w rzeczywistości wydał mi się trochę mniejszy :) W sumie jakoś na zlocie przeżyliśmy 8h :p normalnie dniówka :) Mojego pięknego udało mi się namówić na udział w konkursie organizowanym przez Cargo i kiedy w niedziele jechaliśmy i byliśmy już za Wrocławiem to zadzwonił telefon, że Dawid wygrał i że może odebrać nagrodę na terenie Zlotu :) oczywiście przez myśl przyszło Nam zawrócenie ;) ale jednak stwierdziliśmy, że poprosimy o przesłanie ;)
Do wjazdu musieliśmy stać w korku ale i tak nie był to tak wielki korek jak korek wyjazdowy :P
Oczywiście my wariaci :) jak wszyscy skręcali w prawo :) to my skręciliśmy w lewo (stwierdziliśmy, że tak przyjechaliśmy to i tak wyjedziemy) i tym sposobem nie staliśmy w korku 14km!
Ciężarówki oczywiście piękne ;)
Czarodziejskie lody :) ufundowane przez Renault :P
Konkurs ;P
Wieczorem pojechaliśmy do Opola - w sumie byliśmy tylko na głównych uliczkach. Jest tam po prostu pięknie. Restauracja na rzece... wszędzie ludzie pomimo tego, że zbliżała się godzina 23.
U nas w mieście tyle osób na ulicach to chyba po jakimś koncercie.
Stwierdziliśmy, że jedziemy w kierunku Czech :) Ja oczywiście zasnęłam :)
Obudziłam się na parkingu Biedronki :) Tak właśnie spędziliśmy noc na terenie miasta Nysy. Wstaliśmy ok. godziny 6. I udaliśmy się w kierunku Głuchołazów -> Złote Hory -> Jasennik (podziwianie supermarketów i zakup czeskich bananów (bułek) oraz piwa) -> Javornik -> Złoty Stok i kopalnia złota :) W sumie bardziej całe oprowadzanie skierowane dla dzieci, ale jazda kolejką to nawet mi się podobała ;P ) i piękny park linowy :P na który niestety nie mogłam wejść, bo nie miałam pełnych wiązanych butów -> Wrocław IKEA -> kierunek dom... (był taki skwar i przemęczenie, że chyba w 3 biedronkach na lodach byliśmy :P )
No i tak zakończył się do nas wakacyjny dwudniowy wyjazd na zlot :)
Choć przyznam szczerze, że jakoś jak na razie bardziej podobają mi się zloty mniejszych samochodów - Tigry :) albo np. Opla - no na zlocie świątecznym było trochę bałaganu i wszystkich nie zdążyłam poznać :) ale i tak było przyjemnie, bo nawet nieznajomi przychodzili z opłatkiem :)
W małym gronie ;) a nawet jak odbywa się w większym gronie ok. 70 samochodów to i tak nie ma takiego rozgłosu... wszyscy ze sobą gadają itp.
Ja w sumie nie znam nikogo z towarzystwa ciężarowego :) a więc chodziliśmy w swojej 2 osobowej domowej grupie ;P
Wracając jednak do Zlotu dużych piękności - to byliśmy na nim jedynie w Sobotę ;)
Upał był tam straszny i na prawdę można było tam paść :) nawet się chodzić nie chciało...
Pudzian w rzeczywistości wydał mi się trochę mniejszy :) W sumie jakoś na zlocie przeżyliśmy 8h :p normalnie dniówka :) Mojego pięknego udało mi się namówić na udział w konkursie organizowanym przez Cargo i kiedy w niedziele jechaliśmy i byliśmy już za Wrocławiem to zadzwonił telefon, że Dawid wygrał i że może odebrać nagrodę na terenie Zlotu :) oczywiście przez myśl przyszło Nam zawrócenie ;) ale jednak stwierdziliśmy, że poprosimy o przesłanie ;)
Do wjazdu musieliśmy stać w korku ale i tak nie był to tak wielki korek jak korek wyjazdowy :P
Oczywiście my wariaci :) jak wszyscy skręcali w prawo :) to my skręciliśmy w lewo (stwierdziliśmy, że tak przyjechaliśmy to i tak wyjedziemy) i tym sposobem nie staliśmy w korku 14km!
Ciężarówki oczywiście piękne ;)
Czarodziejskie lody :) ufundowane przez Renault :P
Konkurs ;P
Kiedy już udało nam się opuścić teren Zlotu pojechaliśmy na obrzeża Opola do jakiegoś marketu - tam oczywiście nie obyło się bez zakupów.
Wieczorem pojechaliśmy do Opola - w sumie byliśmy tylko na głównych uliczkach. Jest tam po prostu pięknie. Restauracja na rzece... wszędzie ludzie pomimo tego, że zbliżała się godzina 23.
U nas w mieście tyle osób na ulicach to chyba po jakimś koncercie.
Stwierdziliśmy, że jedziemy w kierunku Czech :) Ja oczywiście zasnęłam :)
Obudziłam się na parkingu Biedronki :) Tak właśnie spędziliśmy noc na terenie miasta Nysy. Wstaliśmy ok. godziny 6. I udaliśmy się w kierunku Głuchołazów -> Złote Hory -> Jasennik (podziwianie supermarketów i zakup czeskich bananów (bułek) oraz piwa) -> Javornik -> Złoty Stok i kopalnia złota :) W sumie bardziej całe oprowadzanie skierowane dla dzieci, ale jazda kolejką to nawet mi się podobała ;P ) i piękny park linowy :P na który niestety nie mogłam wejść, bo nie miałam pełnych wiązanych butów -> Wrocław IKEA -> kierunek dom... (był taki skwar i przemęczenie, że chyba w 3 biedronkach na lodach byliśmy :P )
No i tak zakończył się do nas wakacyjny dwudniowy wyjazd na zlot :)
Ciąg dalszy zabawy :)
Oczywiście karta doszła :)
Nawet zdążyła na to aby być prezentem mojej połówki.
tylko ja zapomniałam ją pokazać :)
A więc już nadrabiam te zaległości :)
Nawet zdążyła na to aby być prezentem mojej połówki.
tylko ja zapomniałam ją pokazać :)
A więc już nadrabiam te zaległości :)
piątek, 12 lipca 2013
Karta do tachografów cyfrowych ;)
Po wpisaniu w wujka Google hasła "Karta do tachografów cyfrowych" pierwsza pozycja jaka nam wyskakuje to strona Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych . Tam możemy zapoznać się z rodzajami dostępnych kart. Mamy do dyspozycji 4. Nas przyszłych kierowców interesuję Karta kierowcy.
Na stronie PWPW możemy znaleźć link do strony poświęconej wyłącznie kartą do tachografów -> KLIK .
W zakładce CENNIK możemy zapoznać się z cenami jakie musimy uiścić za każdą z kart.
Nas dotyczy cena Karta Kierowcy, a więc cena 169,74zł brutto. Kwotę tę zgodnie z informacją na tej samej podstronie musimy uiścić na konto bankowe o numerze 04 1160 2202 0000 000 6945 5545.
Dane adresowe do przelewu
Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S.A. (PWPW S.A.)
ul. Karczunkowska 30
02-871 Warszawa
w tytule przelewu należy uiścić informacje NIP lub PESEL oraz imię i nazwisko kierowcy.
Osobiście robiłam przelew na poczcie za co została pobrana opłata 2,5zł oraz za 3 powtwierdzenie coś koło 3zł. (nie pamiętam już dokładnie). Wolałam mieć potwierdzenie zapłaty dla siebie. Jedno musiałam przesłać do wytwórni, a na poczcie nie było możliwości skserowania potwierdzenia. Niestety przelew z konta mojego nie wchodził w rachubę - osobą, która może wykonać przelew jest wyłącznie kierowca. Nawet firma dla której będziemy pracować, albo pracujemy nie może opłacić nam karty kierowcy. Jedynie może ją nam zrefundować.
Gdy mamy już uiszczoną opłatę możemy zabrać się za wypełniania wniosku możemy to zrobić po wydrukowaniu wniosku -> Wniosek do wypełnienia ręcznego . Druga opcja wybrana przeze mnie to wniosek do wypełnienia w formie elektronicznej . Jeśli zdecydujemy się na wypisanie ręczne musimy pamiętać, aby wypełnić wniosek czarnym długopisem. Przy formie elektronicznej należy dokonać podpisu czarnym długopisem.
Do wniosku należy dołączyć:
- dwustronna kopia prawa jazdy
- fotografia kierowcy (podpisaną na odwrocie)
- kopia wniesienia opłaty za wydanie dokumentu
(z szczegółowym wykazem możemy zapoznać się tutaj )
Wszystko pakujemy do koperty i wysyłamy na adres:
Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S.A. (PWPW S.A.)
ul. Karczunkowska 30
02-871 Warszawa
z dopiskiem: Wniosek o Kartę Kierowcy.
Status wniosku możemy sprawdzić na tej podstronie.
Osobiście nie rozumiem dlaczego wszystkie statusy pojawiają się z taką samą datą.
W każdym bądź razie zamieszam wszystkie screeny ekranu z statusów jakie wyświetlały się przy oczekiwaniu na Kartę Kierowcy Dawida.
Teraz tylko musimy wypatrywać listonosza ;)
Ciekawostka:
Jeśli numer prawa jazdy nam się nie zmieni - to możemy wyrobić kartę przy posiadanej kat. C i będzie ona ważna przy zrobieniu prawa jazdy kat CE oraz D.
Na stronie PWPW możemy znaleźć link do strony poświęconej wyłącznie kartą do tachografów -> KLIK .
W zakładce CENNIK możemy zapoznać się z cenami jakie musimy uiścić za każdą z kart.
Nas dotyczy cena Karta Kierowcy, a więc cena 169,74zł brutto. Kwotę tę zgodnie z informacją na tej samej podstronie musimy uiścić na konto bankowe o numerze 04 1160 2202 0000 000 6945 5545.
Dane adresowe do przelewu
Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S.A. (PWPW S.A.)
ul. Karczunkowska 30
02-871 Warszawa
w tytule przelewu należy uiścić informacje NIP lub PESEL oraz imię i nazwisko kierowcy.
Osobiście robiłam przelew na poczcie za co została pobrana opłata 2,5zł oraz za 3 powtwierdzenie coś koło 3zł. (nie pamiętam już dokładnie). Wolałam mieć potwierdzenie zapłaty dla siebie. Jedno musiałam przesłać do wytwórni, a na poczcie nie było możliwości skserowania potwierdzenia. Niestety przelew z konta mojego nie wchodził w rachubę - osobą, która może wykonać przelew jest wyłącznie kierowca. Nawet firma dla której będziemy pracować, albo pracujemy nie może opłacić nam karty kierowcy. Jedynie może ją nam zrefundować.
Gdy mamy już uiszczoną opłatę możemy zabrać się za wypełniania wniosku możemy to zrobić po wydrukowaniu wniosku -> Wniosek do wypełnienia ręcznego . Druga opcja wybrana przeze mnie to wniosek do wypełnienia w formie elektronicznej . Jeśli zdecydujemy się na wypisanie ręczne musimy pamiętać, aby wypełnić wniosek czarnym długopisem. Przy formie elektronicznej należy dokonać podpisu czarnym długopisem.
Do wniosku należy dołączyć:
- dwustronna kopia prawa jazdy
- fotografia kierowcy (podpisaną na odwrocie)
- kopia wniesienia opłaty za wydanie dokumentu
(z szczegółowym wykazem możemy zapoznać się tutaj )
Wszystko pakujemy do koperty i wysyłamy na adres:
Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych S.A. (PWPW S.A.)
ul. Karczunkowska 30
02-871 Warszawa
z dopiskiem: Wniosek o Kartę Kierowcy.
Status wniosku możemy sprawdzić na tej podstronie.
Osobiście nie rozumiem dlaczego wszystkie statusy pojawiają się z taką samą datą.
W każdym bądź razie zamieszam wszystkie screeny ekranu z statusów jakie wyświetlały się przy oczekiwaniu na Kartę Kierowcy Dawida.
Teraz tylko musimy wypatrywać listonosza ;)
Ciekawostka:
Jeśli numer prawa jazdy nam się nie zmieni - to możemy wyrobić kartę przy posiadanej kat. C i będzie ona ważna przy zrobieniu prawa jazdy kat CE oraz D.
czwartek, 4 lipca 2013
Karta kierowcy :)
Długo się nie odzywałam - w międzyczasie zmieniłam pracę...(na piekło) i skończyłam jazdy.
Tzn czeka mnie jeszcze wyjazd do Poznania, ale to przed egzaminem.
W międzyczasie wysłaliśmy wniosek o kartę kierowcy :) w sumie to ja wysłałam, podsunęłam mojej połówce formularz do podpisania jak był po noce i nawet nic nie wspomniał od 25 czerwca o tym, więc myślę, że nawet nie był świadomy co podpisuje hehe ;P (Co te kobiety robią z mężczyznami hihi) . Mam nadzieję, że karta jakimś cudem dojdzie do 16 lipca, bo w ten dzień moja połówka ma ur a to ma być jej prezent urodzinowy :) Z kasą krucho to prezenty muszą być praktyczne..
Dokładnie 25 czerwca 2013r. listem poleconym. W środku oczywiście formularz, zdjęcie, potwierdzenie opłacenia karty i powiększone prawko :)
A co ja się nawalczyłam z kserokopiarką swoją by dojść do tego by to zrobić hihi.
W każdym razie 25 czerwca koperta została wysłana.
loguje się sprawdzać prawie codziennie do systemu... a dopiero wczoraj zobaczyłam status, że z dniem 27 czerwca wniosek wpłynął i jest w trakcie weryfikacji :)
Dzisiaj D zaczyna Kwalifikacje wstępną przyspieszoną, a więc czeka go wyjazd do Konina :) a co dopiero z nocki przyleciał.. Ja idę do pracy na 10... więc znowu zaczyna się okres co będziemy się w domu mijać... ale żyję nadzieją, że już niedługo będzie nam łatwiej o pracę... za jakieś wyższe pieniądze niż minimalna krajowa :) heheh
Tzn czeka mnie jeszcze wyjazd do Poznania, ale to przed egzaminem.
W międzyczasie wysłaliśmy wniosek o kartę kierowcy :) w sumie to ja wysłałam, podsunęłam mojej połówce formularz do podpisania jak był po noce i nawet nic nie wspomniał od 25 czerwca o tym, więc myślę, że nawet nie był świadomy co podpisuje hehe ;P (Co te kobiety robią z mężczyznami hihi) . Mam nadzieję, że karta jakimś cudem dojdzie do 16 lipca, bo w ten dzień moja połówka ma ur a to ma być jej prezent urodzinowy :) Z kasą krucho to prezenty muszą być praktyczne..
Dokładnie 25 czerwca 2013r. listem poleconym. W środku oczywiście formularz, zdjęcie, potwierdzenie opłacenia karty i powiększone prawko :)
A co ja się nawalczyłam z kserokopiarką swoją by dojść do tego by to zrobić hihi.
W każdym razie 25 czerwca koperta została wysłana.
loguje się sprawdzać prawie codziennie do systemu... a dopiero wczoraj zobaczyłam status, że z dniem 27 czerwca wniosek wpłynął i jest w trakcie weryfikacji :)
Dzisiaj D zaczyna Kwalifikacje wstępną przyspieszoną, a więc czeka go wyjazd do Konina :) a co dopiero z nocki przyleciał.. Ja idę do pracy na 10... więc znowu zaczyna się okres co będziemy się w domu mijać... ale żyję nadzieją, że już niedługo będzie nam łatwiej o pracę... za jakieś wyższe pieniądze niż minimalna krajowa :) heheh
wtorek, 28 maja 2013
Pierwszy miesiąc :) i... UWAGA BABA :)
Dzisiaj mija dokładnie miesiąc od egzaminu mojej połówki na kat. C.
Miesiąc temu wstaliśmy i żyliśmy w stresie do godziny... eee chyba 14?
Czas leci normalnie nie ubłaganie. My z każdym dniem starsi :)
Nowe i to faktycznie "nowe" prawko, zostało odebrane kilka dni temu.
Nie wiem czy to "stare" prawko nie było czasem lepsze. To strasznie się niszczy... może dlatego max. na 15 lat? Swoją drogą jeśli raz komuś nadano uprawnienia bezterminowo to dlaczego później przy wymianie dostaje się terminowe? Możliwe, że nasz piękny kraj jeszcze za mało na nas zarabia :)
Miesiąc minął... i w sumie nic się nie zmieniło :)
Jak było tak jest :) Pracy jako kierowca na C szukać nie można, bo to prawko "hobbistyczne".
Jedynie ma się trochę mniej gotówki na koncie w banku :) Trzeba myśleć nad KWP i na CE :) czym szybciej tym większa szansa na zwrócenie się kosztów "inwestycji".
Choć trochę oboje zaczęliśmy się rozglądać nad pracą na kat. B. By zdobyć jakiekolwiek doświadczenie. Jednak praca bez tacho trochę nas odstrasza.
Tymczasem jak już wspominałam w poprzednim poście od piątku zaczęłam ja robić prawko na C :)
Do naszej półeczki na książki dołączyła kolejna ;)
Dzisiaj na 8 mam kolejne dwie godziny jazd ;P No najlepiej to mi nie idzie - nie mogę się przyzwyczaić, że ten samochód ma krótki przód i wiecznie nie dojeżdżam do linii :)
Trzymanie rączek na kierownicy w prawidłowy sposób też jest mi obce :P oj coś czuję, że będzie ciężko. Wczoraj wręcz się zastanawiałam czy jestem w stanie kiedykolwiek nauczyć się jeździć :P
Miesiąc temu wstaliśmy i żyliśmy w stresie do godziny... eee chyba 14?
Czas leci normalnie nie ubłaganie. My z każdym dniem starsi :)
Nowe i to faktycznie "nowe" prawko, zostało odebrane kilka dni temu.
Nie wiem czy to "stare" prawko nie było czasem lepsze. To strasznie się niszczy... może dlatego max. na 15 lat? Swoją drogą jeśli raz komuś nadano uprawnienia bezterminowo to dlaczego później przy wymianie dostaje się terminowe? Możliwe, że nasz piękny kraj jeszcze za mało na nas zarabia :)
Miesiąc minął... i w sumie nic się nie zmieniło :)
Jak było tak jest :) Pracy jako kierowca na C szukać nie można, bo to prawko "hobbistyczne".
Jedynie ma się trochę mniej gotówki na koncie w banku :) Trzeba myśleć nad KWP i na CE :) czym szybciej tym większa szansa na zwrócenie się kosztów "inwestycji".
Choć trochę oboje zaczęliśmy się rozglądać nad pracą na kat. B. By zdobyć jakiekolwiek doświadczenie. Jednak praca bez tacho trochę nas odstrasza.
Tymczasem jak już wspominałam w poprzednim poście od piątku zaczęłam ja robić prawko na C :)
Do naszej półeczki na książki dołączyła kolejna ;)
Dzisiaj na 8 mam kolejne dwie godziny jazd ;P No najlepiej to mi nie idzie - nie mogę się przyzwyczaić, że ten samochód ma krótki przód i wiecznie nie dojeżdżam do linii :)
Trzymanie rączek na kierownicy w prawidłowy sposób też jest mi obce :P oj coś czuję, że będzie ciężko. Wczoraj wręcz się zastanawiałam czy jestem w stanie kiedykolwiek nauczyć się jeździć :P
środa, 22 maja 2013
Jest Jest :P W końcu jest!!!
W końcu :)
W dniu wczorajszym się pokazał status, że prawko do odbioru w urzędzie ;)
W międzyczasie jeszcze strona do sprawdzania czy jest prawo jazdy zmieniła się :)
Czas oczekiwania strasznie długi :)
Przypominam, że prawko zdane 29.04... opłacone 30.04 ...
Długie weekendy mają to do siebie :)
Dzisiaj polecimy odebrać nowe prawko :P
A z dobrych wiadomości - moja przygoda z zawodowym prawkiem rozpocznie się już jutro o 16.30 :P Na drogach jeszcze nie musicie na siebie uważać :)
jazdy rozpocznę pewnie od poniedziałku lub wtorku hihi
W dniu wczorajszym się pokazał status, że prawko do odbioru w urzędzie ;)
W międzyczasie jeszcze strona do sprawdzania czy jest prawo jazdy zmieniła się :)
Czas oczekiwania strasznie długi :)
Przypominam, że prawko zdane 29.04... opłacone 30.04 ...
Długie weekendy mają to do siebie :)
Dzisiaj polecimy odebrać nowe prawko :P
A z dobrych wiadomości - moja przygoda z zawodowym prawkiem rozpocznie się już jutro o 16.30 :P Na drogach jeszcze nie musicie na siebie uważać :)
jazdy rozpocznę pewnie od poniedziałku lub wtorku hihi
wtorek, 30 kwietnia 2013
Wyrobienie PJ :)
Dzisiaj 1 maja.. dzień wolny... można się pobyczyć :)
Okazało się, że na C+E też trzeba zrealizować zajęcia teoretyczne co tylko spowoduje wydłużenie okresu zdobywania uprawnień. Mam nadzieję, że do lipca się wyrobi ta moja połówka.
No i jednak zdecydowaliśmy się wyrobić to PJ.
Jednak plastik z jedną kategorią więcej daje 100% satysfakcji i zadowolenia :)
A tak na poważnie:
- nie wiadomo kiedy uda się rozpocząć CE
- i kiedy uda się zdać
a jak życie mnie nauczyło, jak się na coś czeka... to idzie to strasznie ciężko :)
Dlatego należy cieszyć się tym co już zdobyte ;)
Wczoraj w godzinach porannych zapłaciliśmy 100,50zł za PJ. Kartka z potwierdzeniem zapłaty zaniesiona do Starostwa. Pani na wstępie poinformowała, że 2 maja jest zamknięte, bo odrobiony został już ten dzień. Nie ma co liczyć, że przed 6 maja, ktoś się tym zajmie jednym słowem.
Z pewnością dokumenty z Wordu zostaną nadane 6-8maja do starostwa. Cicha nadzieja, że jakaś Pani wsadziła wszystko do koperty i nadała to wczoraj jest..ale jak to mówią "nadzieja matką głupich". Nie wiem jak to się dzieję, ale my mamy szczęście do tego długgggiego weekendu. Ja za wyrobieniem prawka na B też musiałam czekać przez długi weekend. Jednak lepiej czekać na plastik niż na egzamin. Wyobrażacie sobie jaki byłby długi weekend jakby egzamin był zaraz po nim? :P nad książką z nerwówką.
Na stronie www.kierowca.pwpw.pl można sprawdzić status. Tylko od kiedy zakłada się profil przed rozpoczynaniem kursu to postępowanie administracyjne trwa i trwa. Swoją drogą mogli by dodać jakiś dodatkowy status.
Okazało się, że na C+E też trzeba zrealizować zajęcia teoretyczne co tylko spowoduje wydłużenie okresu zdobywania uprawnień. Mam nadzieję, że do lipca się wyrobi ta moja połówka.
No i jednak zdecydowaliśmy się wyrobić to PJ.
Jednak plastik z jedną kategorią więcej daje 100% satysfakcji i zadowolenia :)
A tak na poważnie:
- nie wiadomo kiedy uda się rozpocząć CE
- i kiedy uda się zdać
a jak życie mnie nauczyło, jak się na coś czeka... to idzie to strasznie ciężko :)
Dlatego należy cieszyć się tym co już zdobyte ;)
Wczoraj w godzinach porannych zapłaciliśmy 100,50zł za PJ. Kartka z potwierdzeniem zapłaty zaniesiona do Starostwa. Pani na wstępie poinformowała, że 2 maja jest zamknięte, bo odrobiony został już ten dzień. Nie ma co liczyć, że przed 6 maja, ktoś się tym zajmie jednym słowem.
Z pewnością dokumenty z Wordu zostaną nadane 6-8maja do starostwa. Cicha nadzieja, że jakaś Pani wsadziła wszystko do koperty i nadała to wczoraj jest..ale jak to mówią "nadzieja matką głupich". Nie wiem jak to się dzieję, ale my mamy szczęście do tego długgggiego weekendu. Ja za wyrobieniem prawka na B też musiałam czekać przez długi weekend. Jednak lepiej czekać na plastik niż na egzamin. Wyobrażacie sobie jaki byłby długi weekend jakby egzamin był zaraz po nim? :P nad książką z nerwówką.
Na stronie www.kierowca.pwpw.pl można sprawdzić status. Tylko od kiedy zakłada się profil przed rozpoczynaniem kursu to postępowanie administracyjne trwa i trwa. Swoją drogą mogli by dodać jakiś dodatkowy status.
poniedziałek, 29 kwietnia 2013
Paczuszka do maluszka :) Zdany egzamin D :P
Polecono mi ostatnio na forum ( http://www.wagaciezka.com/ ) książkę do nauki teorii na kat C, a ja jak zwykle musiałam spróbować nowinki - ponoć pytania są bardzo podobne (i teraz wiem na 100%, że tak jest - dzisiaj to już sprawdzone przez Dawida :) ) dlatego też została kupiona :)
Książka ma dużo obrazków co u mojej połówki stanowiło duży plus. Czytała się mu dość dobrze - jak będzie u mnie zobaczymy w maju :)
Jako, że mam świeże info - pytania faktycznie się pokrywają, a więc warto zainwestować to 45zł (podaje koszt z ceną wysyłki z allegro).
29 kwietnia 2013 r. niby zwykły dzień :) a jednak niezwykły :)
Osobiście wstałam bardzo wcześnie (około 6). Stres dawał o sobie znać i to bardzo. Jak ja będę zdawać prawo jazdy to na 100% muszę zainwestować w jakieś środki na uspokojenie. Mój piękny spał do 8 :P Biorąc pod uwagę, że do 00.00 był w pracy :) to i tak dobrze, że wstał. Swoją drogą ostatnio na prawdę dużo dzieje się w naszym życiu - D zmienił pracę.
Wstał i usiadł do testów - robił testy dostępne w necie ( http://testy.portalnaukijazdy.pl/ ) swoją drogą to idiotyczne są te testy bo za każdym razem lecą te same. Potem z płyty otrzymanej na kursie , z płytki z poprzednio kupionej książki. No i oczywiście tej którą przedstawiłam powyżej. Wszystkie egzaminy zdał :). W okolicach godziny 9 zarządziłam zebranie manatków i wyjazd powoli do Poznania. Po drodze zahaczyliśmy o bankomat, aby w razie co mieć na poprawkę :)W drodze spotkał nasz deszcz.
Tak po 10 udało nam się dotrzeć do Poznania. Oczywiście nie mogliśmy pominąć stałego elementu - od kiedy ja zdawałam na b prawko tak zawsze objeżdżamy ronda , uliczki itp. Pokazałam D elementy, na które mi zwracał instruktor w Poznaniu uwagę. D pokazał mi jak trzeba się zadawać aby nie wjechać na linie i krawężniki. Spotkaliśmy jeszcze egzamin i gostek nie potrafił ruszyć pod górkę po postoju na czerwonym świetle, egzaminator dał mu szanse a i tak klapa. W pewnym momencie zaczęłam się, aż bać o nasz samochód.
Po godzinie 11 udaliśmy się do WORD-u. Najpierw oczywiście toaleta... a potem stwierdzenie zmian :P i przypomnienie sobie dawnych czasów - kiedy zapierałam się, że już nigdy do WORD-u nie wrócę ;) albo jak D mówił, że ich podpali jak nie zda :P
Kurcze jak człowiek jest młody to na prawdę ma głupie pomysły.
Na zewnątrz zlokalizowaliśmy samochody egzaminacyjne na C i CE. . Prawdą jest to, że plac na te kategorie jest widoczny z ulicy. Akurat nikt nie zdawał więc nie było na co patrzeć...
Usiedliśmy sobie spokojnie w ławeczce w środku word-u. Szybko szło zaobserwować, że zdawalność grupy na godzinę 11 kat B jest niska. Kolejka do kasy rosła szybciej niż przewiduje to ustawa UE (nie wiem czy taka jest :P wręcz śmiem twierdzić, że takiej nie ma ). Parę panów z kat C wyciągnęło sobie książki, a więc D stwierdził, że też się pouczy :P (jak powiedziałam mu, że ma się nie uczyć to stwierdził, że on się nie uczy on sobie przypomina wiedzę jaką posiada).
Wybiła 11.45 i Pan ochroniarz (niezmamienie od 4 lat ten sam) poprosił wszystkich zdających do środka. Mi już motylki latały wyżej niż powinny :P Patrzyłam przez szybkę na moją połówkę i wierzyłam, że mu się uda. punk 12 grupa weszła do sali. Po jakiś 15minutach pierwsze osoby zaczęły wychodzić i ustawiać się do omawianej kolejki do okienka z napisem KASA. Gdy 11 osoba opuściła tą sale zaczęłam denerwować się już skrajnie. W końcu wyszedł. Z uśmiechem na twarzy i pokazywaniem mi na palcach ile miał punktów (ja niestety byłam zbyt głupia aby zrozumieć więc szybko wyjęłam telefon i pokazałam że zadzwonię). Ponieważ komunikacja telefoniczna szła nam o wiele lepiej niż migowa :P dowiedziałam się, że zdał, miał 71p/74p i że było jakieś głupie pytanie o gaśnicy. Ma teraz czekać, aż wszyscy skończą teorie i Pan poprosi wszystkich z powrotem do sali.
Szybko okazało się, że został sam. Tak na 18 osób zdających teorie zdała ją jedna. Zdawalność teorii jest teraz na naprawdę niskim poziomie.
Gdy D zniknął za 2 szklanymi drzwiami machając mi :P szybko przemaszerowałam przed ośrodek. Oczywiście wymiana sms musiała być :)
Ja cały czas wpatrzona w plac :P i nagle widzę, że D kręci się w koło STARA :P O tak ten jego specyficzny chód to ja poznam zawsze i wszędzie.
No to moja nerwówka osiągnęła poziom jeszcze wyższy. Starałam się nie patrzeć, ale jednak zerkałam. Jak to u kobiet bywa - ciekawość wygrywa.
Moment przed D na miasto wyjechało Iveco z przyczepą. Godzina 13 D wyjeżdża z placu..mrugnięcie oczkiem do mnie i wtedy zaczęło się moje chodzenie tu i tam. Niczym jakbym chciała dróżkę wydeptać. Chwile później wyjechał 2 zestaw na CE. W okolicach 13.20 wrócił do Word-u pierwszy wyjeżdżający zestaw. No i ten stres czy to nie przypadkiem D bo przecież z daleka nie widać czy ma się z tyłu przyczepę czy nie... i jeszcze ta kamizelka odblaskowa po lewej a nie prawej stronie... 13.30 tuptam i tuptam i do ośrodka wraca drugi zestaw :( serce w gardle podobnie jak za poprzednim razem ale po chwili odczuwam ulgę to też samochód na CE - też niezdany.
13.45 wraca do Ośrodka 3 samochód ;) i kamizelka za kierownica.. zaraz się okazuje, że to D :) czekam aż wjeżdża do ośrodka ;) i szybkim krokiem, a raczej biegiem - co na moich obcasikach musiało wyglądać prześmiesznie ;P
Wychodzi za magicznych drzwi i idzie w moim kierunku - wychodzi z pomieszczenia do vip-ów i mówi mi, że niby nie zdał :P ja tam cała zdenerwowana "ale jak to? przecież przyjechałeś sam" każe pokazać mu szybko kartkę i jest ten magiczny napis POZYTYWNY :)
No i takim magicznym sposobem zaoszczędziliśmy 200zł za poprawkę ;)
W oszczędzaniu to my jesteśmy - Mistrzami :) Szczególnie, że zaraz wydaliśmy to na małe zakupy w stojącym nieopodal TESCO.
Ale tak na serio mówiąc należało, by poważnie zacząć oszczędzać hihi
Bo ostatnio naprawdę poziom naszych oszczędności się uszczuplił :)
Chwile się zastanawialiśmy czy by nie wyrobić prawka... ale szybko stwierdziliśmy, że lepiej zostawić to na poprawki za C+E.
Teraz czas na C+E. No i rozpoczęcie szkolenia na C przeze mnie, a to już niebawem.
Książka ma dużo obrazków co u mojej połówki stanowiło duży plus. Czytała się mu dość dobrze - jak będzie u mnie zobaczymy w maju :)
Jako, że mam świeże info - pytania faktycznie się pokrywają, a więc warto zainwestować to 45zł (podaje koszt z ceną wysyłki z allegro).
29 kwietnia 2013 r. niby zwykły dzień :) a jednak niezwykły :)
Osobiście wstałam bardzo wcześnie (około 6). Stres dawał o sobie znać i to bardzo. Jak ja będę zdawać prawo jazdy to na 100% muszę zainwestować w jakieś środki na uspokojenie. Mój piękny spał do 8 :P Biorąc pod uwagę, że do 00.00 był w pracy :) to i tak dobrze, że wstał. Swoją drogą ostatnio na prawdę dużo dzieje się w naszym życiu - D zmienił pracę.
Wstał i usiadł do testów - robił testy dostępne w necie ( http://testy.portalnaukijazdy.pl/ ) swoją drogą to idiotyczne są te testy bo za każdym razem lecą te same. Potem z płyty otrzymanej na kursie , z płytki z poprzednio kupionej książki. No i oczywiście tej którą przedstawiłam powyżej. Wszystkie egzaminy zdał :). W okolicach godziny 9 zarządziłam zebranie manatków i wyjazd powoli do Poznania. Po drodze zahaczyliśmy o bankomat, aby w razie co mieć na poprawkę :)W drodze spotkał nasz deszcz.
Tak po 10 udało nam się dotrzeć do Poznania. Oczywiście nie mogliśmy pominąć stałego elementu - od kiedy ja zdawałam na b prawko tak zawsze objeżdżamy ronda , uliczki itp. Pokazałam D elementy, na które mi zwracał instruktor w Poznaniu uwagę. D pokazał mi jak trzeba się zadawać aby nie wjechać na linie i krawężniki. Spotkaliśmy jeszcze egzamin i gostek nie potrafił ruszyć pod górkę po postoju na czerwonym świetle, egzaminator dał mu szanse a i tak klapa. W pewnym momencie zaczęłam się, aż bać o nasz samochód.
Po godzinie 11 udaliśmy się do WORD-u. Najpierw oczywiście toaleta... a potem stwierdzenie zmian :P i przypomnienie sobie dawnych czasów - kiedy zapierałam się, że już nigdy do WORD-u nie wrócę ;) albo jak D mówił, że ich podpali jak nie zda :P
Kurcze jak człowiek jest młody to na prawdę ma głupie pomysły.
Na zewnątrz zlokalizowaliśmy samochody egzaminacyjne na C i CE. . Prawdą jest to, że plac na te kategorie jest widoczny z ulicy. Akurat nikt nie zdawał więc nie było na co patrzeć...
Usiedliśmy sobie spokojnie w ławeczce w środku word-u. Szybko szło zaobserwować, że zdawalność grupy na godzinę 11 kat B jest niska. Kolejka do kasy rosła szybciej niż przewiduje to ustawa UE (nie wiem czy taka jest :P wręcz śmiem twierdzić, że takiej nie ma ). Parę panów z kat C wyciągnęło sobie książki, a więc D stwierdził, że też się pouczy :P (jak powiedziałam mu, że ma się nie uczyć to stwierdził, że on się nie uczy on sobie przypomina wiedzę jaką posiada).
Wybiła 11.45 i Pan ochroniarz (niezmamienie od 4 lat ten sam) poprosił wszystkich zdających do środka. Mi już motylki latały wyżej niż powinny :P Patrzyłam przez szybkę na moją połówkę i wierzyłam, że mu się uda. punk 12 grupa weszła do sali. Po jakiś 15minutach pierwsze osoby zaczęły wychodzić i ustawiać się do omawianej kolejki do okienka z napisem KASA. Gdy 11 osoba opuściła tą sale zaczęłam denerwować się już skrajnie. W końcu wyszedł. Z uśmiechem na twarzy i pokazywaniem mi na palcach ile miał punktów (ja niestety byłam zbyt głupia aby zrozumieć więc szybko wyjęłam telefon i pokazałam że zadzwonię). Ponieważ komunikacja telefoniczna szła nam o wiele lepiej niż migowa :P dowiedziałam się, że zdał, miał 71p/74p i że było jakieś głupie pytanie o gaśnicy. Ma teraz czekać, aż wszyscy skończą teorie i Pan poprosi wszystkich z powrotem do sali.
Szybko okazało się, że został sam. Tak na 18 osób zdających teorie zdała ją jedna. Zdawalność teorii jest teraz na naprawdę niskim poziomie.
Gdy D zniknął za 2 szklanymi drzwiami machając mi :P szybko przemaszerowałam przed ośrodek. Oczywiście wymiana sms musiała być :)
Ja cały czas wpatrzona w plac :P i nagle widzę, że D kręci się w koło STARA :P O tak ten jego specyficzny chód to ja poznam zawsze i wszędzie.
No to moja nerwówka osiągnęła poziom jeszcze wyższy. Starałam się nie patrzeć, ale jednak zerkałam. Jak to u kobiet bywa - ciekawość wygrywa.
Moment przed D na miasto wyjechało Iveco z przyczepą. Godzina 13 D wyjeżdża z placu..mrugnięcie oczkiem do mnie i wtedy zaczęło się moje chodzenie tu i tam. Niczym jakbym chciała dróżkę wydeptać. Chwile później wyjechał 2 zestaw na CE. W okolicach 13.20 wrócił do Word-u pierwszy wyjeżdżający zestaw. No i ten stres czy to nie przypadkiem D bo przecież z daleka nie widać czy ma się z tyłu przyczepę czy nie... i jeszcze ta kamizelka odblaskowa po lewej a nie prawej stronie... 13.30 tuptam i tuptam i do ośrodka wraca drugi zestaw :( serce w gardle podobnie jak za poprzednim razem ale po chwili odczuwam ulgę to też samochód na CE - też niezdany.
13.45 wraca do Ośrodka 3 samochód ;) i kamizelka za kierownica.. zaraz się okazuje, że to D :) czekam aż wjeżdża do ośrodka ;) i szybkim krokiem, a raczej biegiem - co na moich obcasikach musiało wyglądać prześmiesznie ;P
Wychodzi za magicznych drzwi i idzie w moim kierunku - wychodzi z pomieszczenia do vip-ów i mówi mi, że niby nie zdał :P ja tam cała zdenerwowana "ale jak to? przecież przyjechałeś sam" każe pokazać mu szybko kartkę i jest ten magiczny napis POZYTYWNY :)
No i takim magicznym sposobem zaoszczędziliśmy 200zł za poprawkę ;)
W oszczędzaniu to my jesteśmy - Mistrzami :) Szczególnie, że zaraz wydaliśmy to na małe zakupy w stojącym nieopodal TESCO.
Ale tak na serio mówiąc należało, by poważnie zacząć oszczędzać hihi
Bo ostatnio naprawdę poziom naszych oszczędności się uszczuplił :)
Chwile się zastanawialiśmy czy by nie wyrobić prawka... ale szybko stwierdziliśmy, że lepiej zostawić to na poprawki za C+E.
Teraz czas na C+E. No i rozpoczęcie szkolenia na C przeze mnie, a to już niebawem.
środa, 24 kwietnia 2013
Dzień niby zwykły dzień :) Oficjalne zakończenie kursu... umówienie na egzamin.
23 kwietnia 2013r. wpisał się w kalendarz mojej połówki jako dzień oficjalnego zakończenia szkolenia na kat C. Ogólnie czas od 22.03 (już nie licząc czasu zmarnowanego na jazdy po starostwach, lekarzach itp.) był ciężkim czasem dla nas obu - praca, szkoła, teoria, jazdy... (efekt zero czasu dla nas samych ). W sumie nie liczyłam, że to wszystko pójdzie, aż tak szybko - może jakby poszło wolniej to by wyglądało to trochę inaczej. Patrząc na to, że pomiędzy jeszcze były Śnieżne Święta Wielkanocne ;)
Sama zastanawiałam się ile to będzie trwało :)
Ale jak widać wcale nie trwało, aż tak długo -. Miesiąc wystarczy, aby zrealizować szkolenie na kat. C.
We wtorek po pracy (czytaj po 16) pojechaliśmy do Konina na zaliczenie egzaminu wewnętrznego. Dojechaliśmy było przed 18. Sam egzamin trwał krótko, ale późniejsze oczekiwanie na zaświadczenie, tłumaczenie jak trzeba wypełnić oświadczenie do Word-u ( http://www.word.poznan.pl/oswiadczenie_pkk.doc ). W efekcie w domu byliśmy po. 21.
Wczoraj kolega ze szkolenia umówił D na egzamin, wbrew wszystkiemu egzamin już za 5 dni :P
Jest szansa, że to wszystko będziemy mieli za sobą jeszcze przed majówką... z jednej strony to dobrze, ale z drugiej źle... mało czasu na naukę tej śmiesznej teorii... jeszcze tak się złożyło, że pracować D musi po 10h do końca tygodnia (i co tam, że potem większa pensja :P potem przymusowy urlop). A w weekend nasza ukochana szkoła i obowiązkowe ćwiczenia z specjalizacji. Jak "młyn" to na całego :)
A z nowszego info - weszła ustawa 20 kwietnia w życie, która mówi, iż jeśli się nie zda teorii to egzamin praktyczny nie przepada :) jest to duża ulga :) patrząc na zdawalność nowej teorii. Jednak ten rząd czasem umie zrobić coś dla zwykłego obywatela.
Już nie mogę się doczekać kiedy to ja będę oczekiwać na egzamin :)
Z zazdrością patrze na te wszystkie samochody ciężarowe śmigające po drodze.
Nawet jako pasażer dałabym się namówić pojeździć :)
Dlatego z niecierpliwieniem czekam, aż D to wszystko pozdaję i uda mu się znaleźć pracę w tym zawodzie - > choć na początku z pewnością nie mam co liczyć na zabieranie pasażera "na gapę".
Sama zastanawiałam się ile to będzie trwało :)
Ale jak widać wcale nie trwało, aż tak długo -. Miesiąc wystarczy, aby zrealizować szkolenie na kat. C.
We wtorek po pracy (czytaj po 16) pojechaliśmy do Konina na zaliczenie egzaminu wewnętrznego. Dojechaliśmy było przed 18. Sam egzamin trwał krótko, ale późniejsze oczekiwanie na zaświadczenie, tłumaczenie jak trzeba wypełnić oświadczenie do Word-u ( http://www.word.poznan.pl/oswiadczenie_pkk.doc ). W efekcie w domu byliśmy po. 21.
Wczoraj kolega ze szkolenia umówił D na egzamin, wbrew wszystkiemu egzamin już za 5 dni :P
Jest szansa, że to wszystko będziemy mieli za sobą jeszcze przed majówką... z jednej strony to dobrze, ale z drugiej źle... mało czasu na naukę tej śmiesznej teorii... jeszcze tak się złożyło, że pracować D musi po 10h do końca tygodnia (i co tam, że potem większa pensja :P potem przymusowy urlop). A w weekend nasza ukochana szkoła i obowiązkowe ćwiczenia z specjalizacji. Jak "młyn" to na całego :)
A z nowszego info - weszła ustawa 20 kwietnia w życie, która mówi, iż jeśli się nie zda teorii to egzamin praktyczny nie przepada :) jest to duża ulga :) patrząc na zdawalność nowej teorii. Jednak ten rząd czasem umie zrobić coś dla zwykłego obywatela.
Już nie mogę się doczekać kiedy to ja będę oczekiwać na egzamin :)
Z zazdrością patrze na te wszystkie samochody ciężarowe śmigające po drodze.
Nawet jako pasażer dałabym się namówić pojeździć :)
Dlatego z niecierpliwieniem czekam, aż D to wszystko pozdaję i uda mu się znaleźć pracę w tym zawodzie - > choć na początku z pewnością nie mam co liczyć na zabieranie pasażera "na gapę".
sobota, 13 kwietnia 2013
Profil kierowcy... ciąg dalszy zabawy.
Znalazłam chwilkę, aby usiąść do kompa i coś naskrobać. Naczynia w zmywarce, pralka ciuszki pierze. Normalne kobiece obowiązki wykonane - pomimo tego, że niedziela.. ale kiedy znaleźć na to czas... jak w tygodniu po prostu go brakuje.
Tak się zastanawiam po co został wymyślony ten cały profil kierowcy i jak długo zajmie wdrążenie tego w życie. No bo ile można usprawniać ten system? Ile może trwać aby każdy - starostwo, word i ośrodki szkolące zaczęły korzystać z tego samego systemu?
Wczoraj czytam informacje na ten temat na stronie wordu i co? I osoby, który założyły profil muszą wypisać oświadczenie -> http://www.word.poznan.pl/oswiadczenie_pkk.doc . Brakuje nam większej ilości papierków czy jak? No ale przynajmniej jest więcej pracy! To i więcej etatów! No albo, bezpłatnych nadgodzin jak to w naszym pięknym kraju bywa!
Pomimo tego, że ja swoje szkolenie rozpocznę dopiero w maju ;) to mam najświętsze info z procesu zdobywania uprawnień na kierowce ;) Pewnie zastanawiacie się dlaczego?
Już szybko tłumaczę - a mianowicie moja połówka robi prawo jazdy przede mną. Mieliśmy robić razem, ale wyszło jak wyszło. Może to i nawet lepiej? ;) bo przynajmniej koszty rozłożone na więcej miesięcy.
Zrobienie dwóch profilów kandydatów już do najtańszej zabawy nie należało :)
Połówka właśnie jest w trakcie kształcenia się na kierowce - jeździ gdzieś teraz pewnie po Poznaniu i zdobywa umiejętności, aby być doskonałym kierowcą :P Nie no tak na serio nabijam się ;) bo według mnie jazda samochodem osobowym, a ciężarówką zbyt wiele się nie różni - oba samochody mają pedały i biegi :P No dobra ciężarówka ma trochę więcej biegów, ale to chyba idzie dość szybko załapać?
Podsumowując moja polówka właśnie jeździ swoją 20 i 21 h :) nawet szybko mu poszło.
Jeszcze niedawno robił teorie ( 22.03-24.03), a w środę ma zaplanowane zakończenie jazd.
Teoria w naszym mieście niestety się nie odbywa z powodu braku chętnych - a więc mój piękny robił teorie w Koninie. Co tak na prawdę tylko mnoży koszty... dobrze, że choć jazdy są realizowane w naszym pięknym mieście.
Teraz tylko będziemy czekać na egzamin i pewnie przed samym egzaminem będziemy dokupywać mu godzin na placu. Ostatnio byłam na zajęciach popatrzeć na plac manewrowy... Trochę się przeraziłam... No ale jak się powiedziało A to należy powiedzieć też B.
Muszę zapisać się jeszcze na jakieś szkolenie - ECO DRIVING-u :) bo coś benzyna nam ze samochodu szybko ubywa. Kurcze ja chyba do normalnych nie należę. A może miałam być chłopcem? :P
Wiele osób mnie pyta (choć mało osób nawet o tym wie, że robimy to prawko - głównie znajomi :P ) - Czy ja na prawdę chce jeździć czy robię to tak do zabawy... dla większości argument, że to praca dla faceta itp.
No ale... spodnie też są do facetów, a ja jednak lubię swoje rurki - jak zresztą większość kobiet na tym świecie. Praca kierowcy to ciężka praca, ale jaka praca jest łatwa? Jak zapierdala się po 8h pod kamerą to wcale nie jest łatwiej. Wiele kobiet jeździ na zestawie i jakoś dźwigają ten trud. Dlaczego w moim przypadku miało by być inaczej? Mi chyba powinno być łatwiej, mam dużą szanse swoją niedole łączyć ze swoim kawałkiem układanki. A właśnie wiele osób tą rozłąką tłumaczy swoje negatywne nastawienie.
Cieszę się, że mam babcie, bo mnie przynajmniej w tym popiera. Zresztą tak samo jak D - bo w sumie to ja 'wymyśliłam' to prawko :) Moja mama w ogóle pomysłu nie popiera, ale ona była przeciwna nawet abym zrobiła B. Dla odważnych w końcu świat należy :) Mamy 22 i 23 lata i nie mamy nic do stracenia, a wiele do zyskania.
A i zapomniałam ostatnio dostałam swój pierwszy mandat - za przejechanie na żółtym heheh.
Tak się zastanawiam po co został wymyślony ten cały profil kierowcy i jak długo zajmie wdrążenie tego w życie. No bo ile można usprawniać ten system? Ile może trwać aby każdy - starostwo, word i ośrodki szkolące zaczęły korzystać z tego samego systemu?
Wczoraj czytam informacje na ten temat na stronie wordu i co? I osoby, który założyły profil muszą wypisać oświadczenie -> http://www.word.poznan.pl/oswiadczenie_pkk.doc . Brakuje nam większej ilości papierków czy jak? No ale przynajmniej jest więcej pracy! To i więcej etatów! No albo, bezpłatnych nadgodzin jak to w naszym pięknym kraju bywa!
Pomimo tego, że ja swoje szkolenie rozpocznę dopiero w maju ;) to mam najświętsze info z procesu zdobywania uprawnień na kierowce ;) Pewnie zastanawiacie się dlaczego?
Już szybko tłumaczę - a mianowicie moja połówka robi prawo jazdy przede mną. Mieliśmy robić razem, ale wyszło jak wyszło. Może to i nawet lepiej? ;) bo przynajmniej koszty rozłożone na więcej miesięcy.
Zrobienie dwóch profilów kandydatów już do najtańszej zabawy nie należało :)
Połówka właśnie jest w trakcie kształcenia się na kierowce - jeździ gdzieś teraz pewnie po Poznaniu i zdobywa umiejętności, aby być doskonałym kierowcą :P Nie no tak na serio nabijam się ;) bo według mnie jazda samochodem osobowym, a ciężarówką zbyt wiele się nie różni - oba samochody mają pedały i biegi :P No dobra ciężarówka ma trochę więcej biegów, ale to chyba idzie dość szybko załapać?
Podsumowując moja polówka właśnie jeździ swoją 20 i 21 h :) nawet szybko mu poszło.
Jeszcze niedawno robił teorie ( 22.03-24.03), a w środę ma zaplanowane zakończenie jazd.
Teoria w naszym mieście niestety się nie odbywa z powodu braku chętnych - a więc mój piękny robił teorie w Koninie. Co tak na prawdę tylko mnoży koszty... dobrze, że choć jazdy są realizowane w naszym pięknym mieście.
Teraz tylko będziemy czekać na egzamin i pewnie przed samym egzaminem będziemy dokupywać mu godzin na placu. Ostatnio byłam na zajęciach popatrzeć na plac manewrowy... Trochę się przeraziłam... No ale jak się powiedziało A to należy powiedzieć też B.
Muszę zapisać się jeszcze na jakieś szkolenie - ECO DRIVING-u :) bo coś benzyna nam ze samochodu szybko ubywa. Kurcze ja chyba do normalnych nie należę. A może miałam być chłopcem? :P
Wiele osób mnie pyta (choć mało osób nawet o tym wie, że robimy to prawko - głównie znajomi :P ) - Czy ja na prawdę chce jeździć czy robię to tak do zabawy... dla większości argument, że to praca dla faceta itp.
No ale... spodnie też są do facetów, a ja jednak lubię swoje rurki - jak zresztą większość kobiet na tym świecie. Praca kierowcy to ciężka praca, ale jaka praca jest łatwa? Jak zapierdala się po 8h pod kamerą to wcale nie jest łatwiej. Wiele kobiet jeździ na zestawie i jakoś dźwigają ten trud. Dlaczego w moim przypadku miało by być inaczej? Mi chyba powinno być łatwiej, mam dużą szanse swoją niedole łączyć ze swoim kawałkiem układanki. A właśnie wiele osób tą rozłąką tłumaczy swoje negatywne nastawienie.
Cieszę się, że mam babcie, bo mnie przynajmniej w tym popiera. Zresztą tak samo jak D - bo w sumie to ja 'wymyśliłam' to prawko :) Moja mama w ogóle pomysłu nie popiera, ale ona była przeciwna nawet abym zrobiła B. Dla odważnych w końcu świat należy :) Mamy 22 i 23 lata i nie mamy nic do stracenia, a wiele do zyskania.
A i zapomniałam ostatnio dostałam swój pierwszy mandat - za przejechanie na żółtym heheh.
wtorek, 9 kwietnia 2013
Zakładamy profil kierowcy (PKK)
Nadszedł ten dzień w którym udałam się do starostwa z wszystkimi papierami, aby założyć Profil kierowcy - w sumie to było to w dniu wczorajszym - 8 kwietnia 2013r.
P.S Ostatnie 5 cyferek zamazałam.
Profil kierowcy jest zakładany od momentu wejścia w życie nowej ustawy - która w sumie nam utrudnia życia. W każdym bądź razie po dniu 19 stycznia br. jest on wymagany.
Jeśli decydujemy się "startować" po prawko zawodowe od przysłowiowego zera :) a raczej od kat B.
To warto prosić lekarzy, aby dawali zdolność na obie kategorie (C, C+E) od razu. Unikniemy w ten sposób nie potrzebnych kosztów.
Aby móc założyć takowy profil:
- musimy udać się na zbadanie poziomu glukozy we krwi (ok.9zł)
- do lekarza medycyny pracy w celu wypisania zaświadczenie i orzeczenie (warto poprosić o dwa zapłacimy raz a nie dwa razy - choć jedno jest potrzebne do kwalifikacji) (ok. 70zł)
(niektórzy z lekarzy mogą poprosić o zaświadczenie od okulisty - 60zł, laryngologa -60zł)
- badania psychologiczne ( tak samo jak w przypadku zaświadczeń od lekarza najlepiej od razu poprosić o dwa) (135zł)
Razem 334zł + zdjęcie legitymacyjne (16zł)
Z tymi wszystkimi "karteluszkami" udałam się do starostwa :) i jestem dumną posiadaczką PKK.
Niech mi ktoś powie, że prawo jazdy zawodowe jest tanie ;)
No ale mogę powiedzieć oficjalnie - moja przygoda właśnie się zaczyna :)
P.S Ostatnie 5 cyferek zamazałam.
Profil kierowcy jest zakładany od momentu wejścia w życie nowej ustawy - która w sumie nam utrudnia życia. W każdym bądź razie po dniu 19 stycznia br. jest on wymagany.
Jeśli decydujemy się "startować" po prawko zawodowe od przysłowiowego zera :) a raczej od kat B.
To warto prosić lekarzy, aby dawali zdolność na obie kategorie (C, C+E) od razu. Unikniemy w ten sposób nie potrzebnych kosztów.
Aby móc założyć takowy profil:
- musimy udać się na zbadanie poziomu glukozy we krwi (ok.9zł)
- do lekarza medycyny pracy w celu wypisania zaświadczenie i orzeczenie (warto poprosić o dwa zapłacimy raz a nie dwa razy - choć jedno jest potrzebne do kwalifikacji) (ok. 70zł)
(niektórzy z lekarzy mogą poprosić o zaświadczenie od okulisty - 60zł, laryngologa -60zł)
- badania psychologiczne ( tak samo jak w przypadku zaświadczeń od lekarza najlepiej od razu poprosić o dwa) (135zł)
Razem 334zł + zdjęcie legitymacyjne (16zł)
Z tymi wszystkimi "karteluszkami" udałam się do starostwa :) i jestem dumną posiadaczką PKK.
Niech mi ktoś powie, że prawo jazdy zawodowe jest tanie ;)
No ale mogę powiedzieć oficjalnie - moja przygoda właśnie się zaczyna :)
Materiały edukacyjne ;P
W marcu miałam zaplanowany pobyt w szpitalu :) Dlatego przed samym wyjazdem postanowiłam zaopatrzyć się w materiały edukacyjne ;)
Oczywiście jak zwykle w życiu bywa zbyt mocno z nich nie korzystałam.
Oczywiście jak zwykle w życiu bywa zbyt mocno z nich nie korzystałam.
Jak to się zaczęło?
Na dobrą sprawę to nawet nie wiem ;)
Wszystko zaczęło się chyba w 2007 roku - kiedy w moim życiu pojawiła się Tigra.
Pierwsze zloty fanów tego samochodu... majówka, lekki tuning...
i mała naklejka pod rejestracją... "Jak urosnę będę TIR-em" .
Nawet nie wiem w jaki sposób wpadłam na to, aby kupić naklejkę właśnie z takim napisem. Może już wtedy wiedziałam, że coś z tego będzie? :)
W sumie nie wiem kiedy to miało miejsce - zdjęcie na nk w każdym bądź razie zostało dodane 5 kwietnia 2009r.
W roku 2010r. za namową babci wróciłam do pomysłu zdania prawa jazdy kat B.
Tak w maju 2011r. przestałam być pasażerem, a kierowcą Tigry... a później Pezia 206 CC.
W styczniu 2013r. pierwszy raz na poważnie zaczęłam się zastanawiać nad zostaniem kierowcą TIR-a. Swoją drogą to szkoda, że Tigra nie chce urosnąć i zostać takowym hehe
Wszystko zaczęło się chyba w 2007 roku - kiedy w moim życiu pojawiła się Tigra.
Pierwsze zloty fanów tego samochodu... majówka, lekki tuning...
i mała naklejka pod rejestracją... "Jak urosnę będę TIR-em" .
Nawet nie wiem w jaki sposób wpadłam na to, aby kupić naklejkę właśnie z takim napisem. Może już wtedy wiedziałam, że coś z tego będzie? :)
W sumie nie wiem kiedy to miało miejsce - zdjęcie na nk w każdym bądź razie zostało dodane 5 kwietnia 2009r.
W roku 2010r. za namową babci wróciłam do pomysłu zdania prawa jazdy kat B.
Tak w maju 2011r. przestałam być pasażerem, a kierowcą Tigry... a później Pezia 206 CC.
W styczniu 2013r. pierwszy raz na poważnie zaczęłam się zastanawiać nad zostaniem kierowcą TIR-a. Swoją drogą to szkoda, że Tigra nie chce urosnąć i zostać takowym hehe
Subskrybuj:
Posty (Atom)